I znowu zima, więc jak co roku wybraliśmy się na zimowisko, do Małego Cichego. Pani kierownik Lidia zadbała, by nie zabrakło atrakcji. I tak, już pierwszego dnia odwiedziliśmy Ojców Benedyktynów w Tyńcu koło Krakowa. Pani przewodnik opowiedziała historię tynieckiego opactwa i pokazała jego zakamarki.
Po przyjeździe nasyciliśmy się pyszną obiadokolacją (coś dla ciała), po czym wzięliśmy udział w niedzielnej Eucharystii w małym, drewnianym kościołku, znajdującym się tuż obok naszego pensjonatu. Było zimno, ale pięknie.
Poniedziałek spędziliśmy na zwiedzaniu Zakopanego oraz dłuuuuugiej kąpieli na basenach termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej, aż nam się skórka na paluszkach pomarszczyła :)
Od wtorku do piątku oczywiście "szkółka narciarska" na stoku i aż piętnaście osób do nauki. Ale z taką kadrą, jak p. Bożenka, p. Mareczek, p. Oktawia, p. Andrzejek oczywiście pod czujnym okiem p. Kierownik, nie ma rzeczy niemożliwych. Nawet najbardziej oporni posiedli tajemną wiedzę jazdy na dwóch deskach po białym puchu.
W piątkowy wieczór jak co roku nastąpiło podsumowanie zimowiska, czyli "rozdanie Oskarów", poprzedzone balem przebierańców. Zwyciężczynią balu został Różowy Jednorożec, czyli Karinka!
W drodze powrotnej odwiedziliśmy Wadowice, by napełnić brzuszki pysznymi zapiekankami i papieskimi kremówkami.
Do zobaczenia za rok.